Film sprzed 110 lat, więc z pewnymi niedostatkami, ale porządnie zrobiony - na pochwałę zasługuje świetna scenografia:
http://www.youtube.com/watch?v=w5VPWPgkT8A
Film umieszczony na watykańskiej liście filmów o szczególnych walorach religijnych (w towarzystwie dzieł takich sław jak Dreyer, Bunuel, Tarkowski czy Pasolini):
http://pl.wikipedia.org/wiki/Watykańska_lista_45_filmów
No, dzisiaj wydaje się trochę śmieszny ale w tamtych czasach trwający prawie godzinę film ręcznie kolorowany w dodatku ze scenami kręconymi w Palestynie i w Egipcie (jest nawet Sfinks) musiał robić niesamowite wrażenie.
Hmm, ten film nie trwał "prawie godzinę", gdy go w kinach wyświetlano, bo wyświetlano go w częściach, kręconych na przestrzeni kilku lat.
Też słyszałem o takich praktykach stosowanych u zarania kina, że z filmów robiono seriale; a te poszczególne części kręcono w 1902 i 1903 roku. Nie zmienia to faktu, że samo zrobienie w tamtych czasach filmu, który trwał około 50 minut w czasach gdy już kilkunastominutowy obraz wydawał się bardzo długi musiało być wyczynem imponującym. A do tego pokazanie większej części we wczesnym Pathécolorze (co wymagało nieco zachodu) musi czynić go czymś godnym uwagi jeśli chodzi o początek XX wieku.