Widzimy w filmie jaką bezgraniczną wiarę miał inkaski władca w swoje zmartwychwstanie. Ta wiara udzieliła się też dowódcy konkwistadorów. Ale przeszła też trochę do serc hiszpańskich duchownych w postaci niepokoju jaki ukazali na swych twarzach w ostatecznej próbie. Bo co będzie, jeśli kacyk naprawdę zostanie wskrzeszony przez słońce? Na szczęście ciało upadło bez życia...Podbój Nowego Świata rozpoczął się.
To nie ma znaczenia. Musisz przewinąć do ostatnich scen i tam niepokój jest do zobaczenia właśnie.
Widzę tam i biskupa chyba, patrzą z niepewnością czy dojdzie do zmartwychwstania.